Nasze pojęcia miłości „Kochać to nie znaczy zawsze to samo…” – śpiewa polski zespół De Mono. Z psychologicznego punktu widzenia dużo w tym racji. Pierwszą miłością najczęściej obdarzają nas rodzice i to od jej jakości zależy jak kształtujemy nasze przyszłe związki partnerskie i z czym identyfikujemy miłość.
Miłość potrafi rozerwać nas od środka, rodzić frustracje i destrukcję, a jednak wciągać i sprawiać trudności by od niej uciec.
Niemal każde dziecko ma deficyty w miłości, swoje traumy i inne zmagania emocjonalne, utrudniające prawdziwie dojrzałe, spełnione związki, a co za tym idzie otwartość i altruizm wobec otoczenia. Kiedy jesteśmy już spełnieni, możemy łatwiej spełniać oczekiwania innych. Niemniej pulsujące emocje kołaczą w większości z nas i zmuszeni jesteśmy je w jakiś sposób wyrazić.
Rozmowy o uczuciach
Najlepiej o swoich uczuciach rozmawiać z osobą z nimi związaną, jednak kiedy partner jest toksyczny lub niedojrzały bywa to utrudnione. Wtedy często sięgamy po oparcie na forach bądź w artykułach, sprawdzając czy ktoś miał podobne doświadczenia.
Każde medium, z którego warto poznać ludzkie sprawy sercowe – audiobook, książka, czasopismo, czy choćby wirtualna grupa wsparcia, nie pomoże na tyle co rozmowa z dobrze doświadczonym psychoterapeutą. Poznanie tego co boli wiąże się bowiem z poznaniem siebie i swoich niedoskonałości nad którymi warto pracować by nie popełniać w kółko tych samych błędów.
Sztuka wspólnego życia
Każda miłość jest niedoskonała, a kiedy coś się psuje pierwszym krokiem większości z nas jest próba naprawienia tego. Są jak najbardziej związki od początku skazane na porażkę, na przykład kiedy krzywda wynika wprost z premedytacji, ale częściej obie strony na początku przynajmniej nie mają negatywnych zamierzeń.
Podstawowym kryterium siły związku jest autonomia każdego z jej członków. Otóż wydaje się to oksymoronem, ale nie tylko więź, lecz także poczucie własnego ja, własne zdanie i łączność ze swoimi uczuciami dają siłę relacji. To jest ważne by nie rodziły się konflikty na poziomie podporządkowania się czy dominacji.
Drugie kryterium to szczerość. Wymaga sporo odwagi i nie tylko szczerość wobec partnera ale także szczery obraz swoich doświadczeń z dzieciństwa. Jest on potrzebny po to by zrozumieć swoje uwarunkowania co do niektórych zachowań w relacjach społecznych. Co do partnera, nie tylko kłamstwo rujnuje związek, ale także wszelkie przemilczenia, które prędzej czy później, nawet sposób podświadomy nam, mogą znaleźć ujście w jakichś niekontrolowanych frustracjach.
Ostatnim kryterium, które bym tu przytoczyła jest konstruktywne wykorzystywanie złości. Siła która płynie z tej emocji, nie zawsze musi być rozładowywana w postaci agresji, ale może być także wydatkowana twórczo w postaci jakiejkolwiek pracy, mogącej posłużyć innym ludziom.
Dystans i pozytywne nastawienie
Bycie razem wymaga nie lada cierpliwości. Niemniej bardzo skutecznym środkiem na rozładowanie napięć jest żart. Poczucie humoru w nieodzowny sposób burzy cały szereg negatywnych uczuć i rodzi przestrzeń do swobodnego poszukiwania w innych ludziach tego co pozytywne.
Wszyscy mamy mechanizmy obronne, które zdarza się, że nam nie służą. Odrobina przyjacielskich odruchów oraz opowiadanie tylko tych dobrych historii, a złych traktowanie jako nieporozumienia naprawdę może wiele zdziałać.
Podsumowanie
Wspomniano wyżej o tym skąd biorą się nasze sposoby funkcjonowania i budowania związków partnerskich, zwłaszcza tych skomplikowanych. Dość sporo opisane zostało to jak sobie radzić ze wspomnianymi trudnościami i do czego mogą one prowadzić gdy im nie będziemy przeciwdziałać.
Jeśli sprawy jednak zabrną za daleko i powodują zaburzenia i trudności w codziennym funkcjonowaniu lub sięganie po uzależnienia, warto pamiętać, że można skorzystać ze wsparcia specjalistów, którzy najszybciej zdiagnozują nasze dolegliwości lub ich przyczyny, aniżeli zrobimy to na własną rękę.
Leave a Reply